Kruze reżyserem
Korzystając z dobrego łącza internetowego, załączam kilka filmów
nakręconych w Haiti. Nagrywałem telefonem z wysokości biodra, dlatego
dość słabo słychać aksamitny głos komentatora, któremu zdarzyło się
kilka razy rzucić łaciną, za co bardzo wszystkich przeprasza Pierwsze
cztery filmy filmy powstały na jednej ulicy w Petionville w ciągu 30
minutowego spaceru. Na pierwszym widać spacerek wokół placu, pełniącego
rolę dworca autobusowego. Do transportu ludzi służą tap-tapy, czyli
odpowiednio przystosowane pick-upy. Jak w Afryce ludzie noszą rzeczy na
głowach, dzieciak wracają do domu w szkolnych mundurkach, samochody
stoją w gigantycznym korku.
Plac z autobusami w Petionville
Na drugim spacerek po bazarku. Zwróćcie uwagę na kosz z
lekami z 53s. Bez problemu można kupić w całym Haiti leki z dostarczone przez
ONZ, Czerwony Krzyż czy inne organizacje. Pomoc humanitarną pomocą, ale z
czegoś żyć trzeba.
Bazar
Ulica
Na zakończenie cyklu filmów z Petionville, moja wizyta w lokalnym supermarkacie położonym kilka minutem spacerem od placyku i bazarku z poprzednich filmów. Tutaj mozna spotkać Białych, których na ulicach nie było widać. Ochraniarze stoją z ostrą, długa bronią; świąteczne elemnety przyozdabiają sklep, a na półkach leży sobie importowana żywność.
Sklep
Następny filmy kręcone były w centrum Port-au-Prince, położonym na wysokości morza. Niestety niedoświadczony jeszcze kamerzysta źle uchwycił sprzęt i tak na drugim filmie w lewym, dolnym rogu można cały czas oglądać jego wspaniały palec. Za to na pozostałej części ekranu widać życie w normalnej, a nie bogatej dzielnicy stolicy. O ile po Petionville chodziłem sam, to tutaj jakoś nie miałem za wielkiej ochoty na samotny spacerek, dlatego filmy kręcone były z motocykla.
Centrum1
Centrum2
Centrum3
Główny plac z pomnikami narodowych,
haitańskich bohaterów. Przy nim znajduje się Pałac Prezydencki, zniszczony w
czasie trzęsienia ziemi w 2010 roku, teraz zaczyna być odbudowywany.
Główny plac Port -au-Prince
Ostatnim film nakręciłem, kiedy
załadowałem się do autobusu. Miałem bardzo dużo miejsca, bo musiałem wykupić
dodatkowe miejsce za mój plecak. Co chwila ktoś próbuje białasowi coś sprzedać.
Autobus ruszy jak wszystkie miejsca się zapełnią.
Autobus
PS Jeszcze dzisiaj wieczorem (a najpóźniej w poniedziałek) wstawię post opisujący wizytę w Cazale, miejscowości zamieszkanej przez potomków polskich legionistów Napoleona.
praeclarum est Latine scire :))
OdpowiedzUsuńi wszystko jasne :D
UsuńAksamitny głos komentatora sprawia, że filmy zasługują na Oscara ;) ;)
OdpowiedzUsuńNiczym Krysia Czybówna, prawda?
Usuń